Strona ks. Macieja Jastrzębskiego

Bóg u was jakby bliższy jest…

18. czerwca 2014 . przez xmj

SONY DSC

Wczoraj odwiedzili naszą wspólnotę dziennikarze z Polskiego Radia PiK. Przygotowywali materiał na audycję o naszych lokalnych patriotach, która ma być emitowana w Boże Ciało po południu. Porozmawialiśmy o proboszczu z czasów Powstania Styczniowego – ks. Macieju Smoleńskim i jego przyjacielu, Aleksandrze Wysockim, właścicielu Dulska. Wspomniałem o tablicy pamiątkowej poświęconej naszym bohaterom sprzed 150 lat, przypomniałem o bohaterach z czasów II wojny światowej, o proboszczu ks. Stanisławie Nowaku, który został zamęczony przez z hitlerowców, o wojnie z  bolszewikami. Redaktorzy podkreślili, że w tak małej miejscowości, można spotkać tak wspaniałych i ciekawych bohaterów, ludzi oddanych Ojczyźnie, wspólnocie lokalnej, kochających Boga i ludzi, Kościół i dobro wspólne. Skąd zatem biorą się takie piękne życiorysy? Odpowiedź wydaje się prosta. Ks. Smoleński i ks. Nowak dawali ludziom Boga w chlebie. Pokarmem tych bohaterów była Eucharystia. Ich kulturą Boże Ciało. Odpoczynkiem adoracja i procesja. Tu jest źródło przyzwoitości, patriotyzmu, oddania, miłości, zwyczajnej i powszedniej świętości, pojednania ze sobą, z drugim i z Bogiem. Tego uczy Msza święta, Boże Ciało, adoracja Najświętszego Sakramentu i procesje. Widać to zwłaszcza w kontekście ostatnich afer w środowisku ludzi trzymających władzę. Bo z kim przestajesz, takim się stajesz!

Pani redaktor podsumowała nasze spotkanie, że w Dulsku jakoś Bóg jest bliższy, to się czuje w małym, drewnianym kościele, w rozmowie ze spotkanymi ludźmi.

Jutro Boże Ciało. Jak dobrze, że Bóg pozostał z nami w kawałku chleba. I jest pokarmem, uzdrowieniem, źródłem jedności. Dzięki Eucharystii nie zwariuję w tym szalonym świecie. Dlatego „Zróbcie Mu miejsce, Pan idzie z nieba, Pod przymiotami ukryty chleba. Zagrody nasze widzieć przychodzi, I jak się Jego dzieciom powodzi.” Witaj pokarmie! Polecam dobry materiał na medytację:

Przyszli i podziękowali

16. czerwca 2014 . przez xmj

SONY DSCDSC_7589

Pragnę podziękować wszystkim, którzy odpowiedzieli na zaproszenie do wdzięczności za dar sakramentu chrztu świętego, który przyjęły dzieci  począwszy od roku 2009. Wydarzyło się nam 89 chrztów przez te 5 lat. Do każdej rodziny napisałem list  i zaproszenie na Odpust Trójcy Przenajświętszej. Niektóre rodziny nie mogły wziąć udziału. Zadzwonili i napisali na FB, że nie mogą, bo np. wyjechali za chlebem do Norwegii. Fajnie, że odpowiadając na zaproszenie, przeprosili za nieobecność. Byli i tacy, którzy prosili o błogosławieństwo dzieci nie na głównej Mszy, ale o g. 9.00. A nawet dzień wcześniej przyszli rodzice prosić o błogosławieństwo dla Michasi z miasta (dzieci dziękują za cukierki!).

Trzech kapłanów udzielało błogosławieństwa, wkładając ręce na głowy dzieci. Naliczyłem 69 głów. Liturgia Mszy przeplatała się z rzadko widzianym i słyszanym obecnie płaczem, kwileniem, bieganiem dzieci podczas Mszy św. Niektóre dzieci nie były zwyczajne atmosfery kościelnej. Proszę rodziców, aby nie bali się brać dzieci na Mszę. Dziecko samo chłonie atmosferę świątyni, śpiew, muzykę organową. Niech biega, płacze, śpiewa, tańczy podczas liturgii – to jest jego modlitwa!

Wzruszające było to spotkanie na Eucharystii odpustowej dla mnie, gdy widziałem zatroskanych rodziców, którzy prowadzili i przynosili swoje dzieci do ołtarza, zapalali świece chrzcielne od Paschału, modlili się o wzrost wiary swoich skarbów. Dla mnie to była ogromna radość, że mogłem zobaczyć „chrześniaków” jak się pięknie rozwijają i rosną na chwałę Trójcy Przenajświętszej.

Kolejne spotkanie z cyklu „Tryptyk Sakramentalny” będzie w Odpust Wniebowzięcia NMP 1 5 sierpnia dla młodych małżeństw, które ślubowały w naszej świątyni od roku 2009.

Tomka Kamińskiego piosenka, z niedawnego koncertu w naszej parafii, niech będzie najlepszym życzeniem dla moich chrześniaków ich rodzin: „Ty tylko  mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę, Panie mój!”

 

 

 

Marzenia sprzed 25 lat

4. czerwca 2014 . przez xmj

Archiwum 004

To zdjęcie znalazłem w archiwum. Pochodzi z wiosny 1989 roku. Byłem wtedy w asyście biskupiej Zygmunta Kamińskiego – Biskupa Płockiego. Miasto biskupie odwiedził wówczas Lech Wałęsa. Dziś wiemy, że jest postacią kontrowersyjną w kilku płaszczyznach. 25 lat temu czułem, że marzenia się spełniają na moich oczach. Wolnością pachniała wówczas wiosna. Cieszyliśmy się z tego, że system socjalistyczny wali się na naszych oczach. Za dwa lata do Płocka przyjechał Jana Paweł II – papież wolności. W tym czasie pierwszy raz udało się nam wyjechać polonezem (to marka samochodu) na „Zachód”, do Paryża. Była to niezapomniana wycieczka z kolegami. Smak wolności czuliśmy na każdym kroku. Jechaliśmy jako wolni europejczycy ze „Wschodu” z towarzystwem piosenek Scorpionsów.  Gdy zepsuł się samochód na autostradzie niedaleko Liege w Belgii, pomogli nam Arabowie z Pakistanu. Dali nocleg, nakarmili, naprawili nam poloneza (zepsuła się pompka paliwowa, więc ze szrotu przywieźli pompkę z łady). Przyjęli nas gościnnie, bo jechaliśmy z Polski Jana Pawła II i „Walezy”. Nasz polonez pojechał dalej, ale na ulicach Paryża zagotowała się woda w chłodnicy. Wyglądało to groźnie, jakby nam auto się paliło się… Oczywiście jako biedni studenci zabraliśmy ze sobą prowiant (m.in. jajka). Pamiętam, jak bardzo smakowała nam na granicy jajecznica, którą usmażyliśmy używając turystycznej butli gazowej. Na koniec ta właśnie butla zapaliła się…Takie to były radosne czasy początków wolności.

Niedawno z okazji imienin Parafianka życzyła mi między innymi spełnienia marzeń. Jakie marzenia może mieć ksiądz? Gdy publicznie dziękowałem za życzenia, powiedziałem, że największym marzeniem jest to, aby w mojej parafii wszyscy chodzili do kościoła (aby w życiu pozwolili się zbawić, a nie tylko zabawić). Czy te marzenia mają szansę spełnić się…? Pożyjemy, zobaczymy. Wszystko w rękach wolnych ludzi, którzy nic nie muszą, a wszystko mogą!